Jimi Tenor w Polsce!
Blue Note Jazz Club , Poznań
Data rozpoczęcia: 2009-05-26
Godzina rozpoczęcia: 20:00
Wystąpią:
Jimi Tenor – gwiazda imprezy
Koncert promuje jego najnowszy doskonale przyjęty krążek “4th Dimension” będący znakomitym ćwiczeniem w stylistyce afrobeatu.
Jimi Tenor i grupa Kabu Kabu, czyli towarzyszący mu także na płycie muzycy z zachodniej Afryki, zagrają 26 maja w Poznaniu w Klubie Blue Note, 27 maja w Warszawie w Fabryce Trzciny oraz 28 maja w katowickiej Hipnozie.
“4th Dimension” to kolejny, po “Joystone”, album, na którym fiński eksperymentator daje wyraz swojemu uwielbieniu dla afrykańskich brzmień. Wcześniej doceniany za znakomite nagrania elektroniczne Jimi Tenor od niedawna stawiany jest przez krytyków w jednym rzędzie z takimi gigantami muzyki jak Sun Ra, Fela Kuti czy Charlie Mingus. Wysokie wokale Fina zastąpiły jazzowe plamy – Tenor wciąż zachwyca jednak słuchaczy niezwykłą melodyjnością swoich nagrań. Niezwykły nacisk położono też na brzmieniu saksofonu tenorowego, na którym gra sam Jimi. W swoim nowym zaskakującym wcieleniu Tenor śmiało wkracza na jazzowe terytorium udowadniając, że jest niezwykle wszechstronnym i odnajdującym się w przeróżnych stylistykach artystą. Już w maju szansa, by przekonać się o tym na żywo!
Jimi Tenor śmigał na scenie w Poznaniu z Korgiem Poly 800 – też jestem jego posiadaczem, ma niezłe “tłuste” brzmienia oraz charakterystyczne zaczepy po bokach aby móc go nosić na szyi jak gitarę. Zrobiły na mnie wrażenie jego solówki na tym instrumencie – ekspresyjne, jazzowe, grał emocjonalnie, trochę teatralnie.
Wielki plus za brzmienie zespołu i fantastyczne zgranie sekcji dętej (puzon, trąbka, Jimi – sax), która serwowała rytmiczne akcenty z chirurgiczną precyzją – efektem był świetny groove do którego chciało się tańczyć. Do takiego stanu rzeczy przyczynili się też czarnoskórzy perkusiści – dzięki nim można było poczuć się jak w latach 60-70 z orkiestrą Fela Kuti. Jeden z nich mówił, że są muzycznymi mnichami i wędrują po miastach świata ze swoim programem.
Nagłośnienie było ustawione tak, że najlepiej było słychać w najbliższej okolicy sceny – a więc stosunkowo cicho i z wielkim szacunkiem dla ucha słuchaczy.
Więcej takich koncertów !